Justin’s POV
Stałem przed
drzwiami najlepszej przyjaciółki Caitlin - Holly Peterson i waliłem w drzwi jak
wariat.
- No dalej!
Otwórz! – jęknąłem.
Po czasie
który wydawał się cały życiem, drzwi nareszcie się otworzyły a w nich ukazała
się Holly.
- Boże,
Justin – odezwała się. - Co Ty próbowałeś zrobić? Wyważyć mi drzwi?
Zignorowałem
jej komentarz. Wszedłem do domu, nie czekając na jej zaproszenie.
- Musimy
porozmawiać.
- Okej… -
odpowiedziała ze zdziwieniem na twarzy.
- Caitlin
zaginęła.
- Co? – krzyknęła.
– Kiedy?
- Kilka dni
temu – powiedziałem. – Zaginęła bez śladu. Ale tego ranka mama powiedziała mi,
że zadzwoniła do rodziców mówiąc, że Seth zabrał ją na wakacje.
Holly
pokręciła głową.
- Kłamała –
stwierdziła. – Nie wyjechałaby, nie mówiąc o tym nikomu.
- Tak jak
myślałem – zgodziłem się. – Ale nie wiem gdzie Seth ją zabrał.
Holly
przygryzła wargę, zastanawiając się nad czymś przez chwilę.
- Pamiętam,
jak Seth wspominał coś o tym jak jego dziadkowie mieszkali w chacie przed śmiercią, ale jest bliska zawalenia. Co
za idiota pojechałby do chaty, która może się zawalić w każdej chwili?
- Idiota,
który nie chce, aby ktokolwiek go znalazł – odpowiedziałem. – Gdzie jest ta
chata?
- Nie jestem
pewna, ale mówił, że w lesie, dziesięć minut stąd.
- Dobrze,
chodźmy więc – powiedziałem.
Holly
spojrzała na mnie.
-Zwariowałeś?
Nie możesz po prostu iść do lasu i zacząć jej szukać.
- Dlaczego
nie? – zapytałem.
- Ponieważ,
ty po prostu… nie możesz, Justin! To może być niebezpieczne.
- To jest
właśnie powód dla którego POWINNIŚMY iść – zawołałem.
- Myślę, że
powinniśmy tego typu rzeczy zostawić policji – mruknęła.
- Nie
słuchałaś tego co mówiłem? Policja i
wszyscy wierzą, że ona jest z Sethem na wakacjach, sprawę umorzono.
Westchnęła.
- Zgoda.
Uśmiechnąłem
się, kiedy wbiegła po schodach na górę.
- Ashlynn –
oznajmiła – Wychodzę z Justinem.
- Tak,
cokolwiek – odpowiedziała Ashlynn. – Jeśli rodzice się wkurzą, nie będę ciebie
kryć.
Holly
przewróciła oczami. Zbiegła po schodach, chwyciła swój telefon i kurtkę.
- Chodźmy.
Caitlin’s POV
Grzebałam w
szufladzie, aż wreszcie znalazłam duży nóż. Dźwięk samochodu sprawił, że
podskoczyłam i szybko schowałam nóż z powrotem do szuflady. Nie spodziewałam
się, że wróci tak szybko.
Usłyszałam
dźwięk otwieranych drzwi, spojrzałam w górę, aby dostrzec rozłoszczonego Setha,
trzymającego w ręku torbę.
- Czy wiesz
w jakiej wstydliwej sytuacji mnie postawiłaś? – krzyknął na mnie.
Wzdrygnęłam
się, kiedy podszedł do mnie. Odsunęłam się od niego, wpadając na blat. Czułam
ból w plecach kiedy przycisnął swoje ciało do mojego.
Przestraszyłam
się.
- Idź zrób
ten cholerny test – wcisnął torbę do moich rąk.
Z trudem
przełknęłam ślinę.
W jego
oddechu wyczułam zapach alkoholu i gdyby teraz okazało się, że jestem w ciąży,
przeszłabym piekło.
- TERAZ! –
wrzasnął, uderzając mnie.
Łzy spłynęły
po mojej twarzy. Wzięłam torbę i pokuśtykałam do łazienki.
Gdy już
dotarłam do łazienki, próbowałam zamknąć drzwi. Pomyślałam, że po prostu
mogłabym zalać wodą ten test, ale Seth przytrzymał drzwi nogą.
- Niezła
próba. Zamierzam się upewnić, że mnie nie okłamiesz.
Płakałam,
gdy odkręcałam butelkę wody i powoli upiłam z niej łyka. Byłam na 95% pewna, że
byłam w ciąży, ponieważ mój okres nigdy się nie spóźniał --- nigdy.
- Pośpiesz
się – warknął.
Bałam się
pomyśleć o tym co by się stało, gdybym nie posłuchała, przełknęłam resztę wody.
Gdy
skończyłam, Seth spojrzał na mnie wyczekująco.
- To zajmie
trochę czasu – odezwałam się, mając nadzieję, że zostawi mnie w spokoju.
Zamiast tego
skrzyżował ręce i spojrzał na mnie.
- Nigdzie
nie idę.
Wreszcie,
zachciało mi się siku.
Otworzyłam
pudełeczko i zaczęłam postępować zgodnie z instrukcją.
Gdy
skończyłam, położyłam test i stanęłam przy zlewie. Trzeba odczekać pięć
minut. Spojrzałam w górę by napotkać
lodowate niebieskie oczy Setha, które wypały dziurę.
- Co? –
zapytałam cicho.
- To
wszystko, to twoja wina – mruknął.
Chciałam na
niego nakrzyczeć i powiedzieć mu, że to wszystko to jego wina, że to on się na
mnie wyżywał, ale nie zrobiłam tego. Ale zamiast tego ja po prostu usiadłam na
podłodze i przyciągnęłam kolana do piersi.
Zegarek
zadzwonił, powoli wstałam z podłogi.
Spojrzałam
na test i poczułam jak strumień łez spływa po mojej twarzy, gdy zobaczyłam dwie
różowe kreski.
Justin’s POV
- Jesteś
pewna, że on powiedział, że ta chata jest dziesięć minut od ciebie? - zapytałem,
kontynuując dalej prowadzenie mojego Range Rovera.
- Nie,
Justin, nie jestem pewna! Mówiłam ci, że to zły pomy---
Głośny hałas przerwał Holly.
- Co to
jest? – zapytała.
Wzruszyłem
ramionami.
- Nie wiem,
chodźmy zobaczyć.
Wyszedłem z
samochodu. Popatrzyła na mnie niepewnie.
- Idziesz?
Skinęła
głową i wysiadła z samochodu. Zamknąłem drzwi i zacząłem podążać za źródłem
dźwięków walenia i łamania. Przechodziliśmy przez zarośla. Byliśmy porachowani,
czułem się tak jakbyśmy nie robili postępu, ale nie chciałem się zatrzymać.
Caitlin była
w pobliżu, czułem to w swoim sercu i duszy.
- J-J-Justin
– Odwróciłem się, aby spojrzeć na Holly. – Spójrz.
Odwróciłem
się raz jeszcze, zerkając na drzewo i tabliczkę, która była do niego
przyczepiona.
- Uwaga,
znajdujesz się na posiadłości prywatnej. Wszelkie próby wtargnięcia mogą się
skończyć postrzeleniem lub --- czymś gorszym – przeczytałem na głos.
Patrzyła na
mnie z szeroko otwartymi oczami.
- Myślisz,
że to na serio? – zapytała.
-
Oczywiście, że nie – mój głos brzmiał sto razy pewniej, niż byłem ja sam.
Caitlin’s POV
Skuliłam się
w kącie, gdy Seth podniósł krzesło i rzucił nim w okno obok mnie.
- Moje życie
było w porządku! Pieprzonym porządku, do póki nie pojawiłaś się ty! – krzyczał.
– Jesteś nikim, jesteś tylko pieprzonym kłopotem! Mam całe życie zaplanowane i
nie zamierzam z niego zrezygnować tylko dlatego, że byłaś na tyle głupia, żeby zajść
w ciążę.
Gniew który
był zamknięty we mnie przez długi czas, wydostał się.
- Ja? –
krzyknęłam. – Chciałam zaczekać do ślubu, ale ty nie dałeś mi wyboru! Za każdym
razem mówiłam ci, że nie chcę się z tobą kochać, ale nie dbałeś o to. Po prostu biłeś mnie, przypinałeś, bolało
mnie i tak w kółko, aż nie skończyłeś. Jestem zmęczona, że obwiniasz mnie o
wszystko! Nie zrobiłam absolutnie NIC złego! To WSZYSTKO to twoja wina!
Seth był
wściekło, ale nie obchodziło mnie to. Nie obchodziło mnie nic. Szarpnął mnie za
włosy i uderzył o ścianę. Pochylił się i szepnął mi do ucha:
- Kiedy
skończę z tobą, nie będzie miało znaczenia czyja to wina, bo dziecka nie
będzie.
Rzucił mną o
podłogę i kopnął w brzuch, pozbawiając mnie powietrza.
Cicho
pomodliłam się przed ciosem w głowę, który spowodował falę ciemności.
Boże, pomóż mi.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie wiem jak to się stało, że udało mi się przetłumaczyć kolejny rozdział, na następny dzień, z moim stanem zdrowotnym. Ale łapcie go! Następny przetłumaczy dla Was, wasza ukochana Patts :)
OMG.. Caitlin nie może być z tym dupkiem w ciąży ..:c
OdpowiedzUsuńAle wszystko na to wskazuje ..