czwartek, 9 maja 2013

Six

Justin POV


Moja mama i ja pożegnaliśmy się z Kaylą i Kevinem, ruszyliśmy z powrotem do mojego Range Rovera. Otworzyłem drzwi przed moją mamą, po czym obszedłem samochód i wsiadłem na swoje miejsce kierowcy.
Mój telefon zaczął dzwonić, zobaczyłem, że połączenie znowu było od Chrisa. 
Byłem całkowicie wkurzony. On dzwonił do mnie cały czas podczas obiadu.
- Czy ty do cholery masz jakiś problem?!- coś we mnie pękło kiedy odebrałem telefon. Moja mama posłała mi karcące spojrzenie, ale nie obchodziło mnie to.
- Nie czytałeś mojej wiadomości?- brzmienie jego głosu brzmiało jakoś inaczej, ochryple - jakby płakał.
Od razu zmieniłem swoją postawę.
Chris NIGDY nie płaczę.
- Yeah- odpowiedziałem ostrożnie.
- No cóż, dlaczego nie zareagowałeś?- spytał gniewnie.
- Myślałem, że to żart - wyjaśniłem.
- O tym, że nie ma mojej siostry?- spytał- Dlaczego miałbym żartować o czymś takim?
- Nie wiem- powiedziałem zdając sobie sprawę jak to głupio teraz zabrzmiało.
Następna fala zastanowień uderzyła mnie. Jeśli on nie żartuję, Caitlin zaginęła około czterech godzin temu licząc od teraz.
- O mój boże!- nagle coś mnie tchnęło- Caitlin na prawdę zaginęła!
- Yeah- powiedział Chris- Nasi rodzice już zawiadomili policję, ale nie zrobią z tym nic, dopóki nie minie dwadzieścia cztery godziny. Próbujemy obdzwonić wszystkich, aby pomogli nam ją znaleźć.
- Okej, zaraz będę- powiedziałem odkładając telefon. Odwróciłem się na światłach awaryjnych i nacisnąłem pedał gazu.
- Co się dzieję?- spytała moja mama- Czy Caitlin zaginęła?
Westchnąłem. "Jak to brzmi?"
___________________________________________________________________________________________________________________________________________________

Caitlin POV

Obudziłam się czując ból w nodze. Rozejrzałam się, byłam w nieznajomym dla mnie miejscu. Nagle wszystko mignęło do mnie od razu.
Poszłam do mieszkania Setha, aby z nim zerwać, ale on był zbyt balistyczny. On wyrzucił mnie pod domem rodziców, ale wcześniej mnie zgwałcił. Później zmusił mnie, abym usiadła do jego samochodu i udając, że byłam z nim na "wakacjach". Potem próbowałam wyskoczyć z samochodu, ale on złamał mi nogę.
Potem straciłam przytomność.
Znowu rozejrzałam się po pokoju, zdałam sobie sprawę, że jestem w czymś w rodzaju kabiny. 
Wsunęłam rękę do kieszeni jeansów, uświadamiając sobie, że mój telefon został skradziony.
- Szukasz tego? - odwróciłam się i zobaczyłam Setha, trzymał mój różowy telefon z klapką, wrzucając go do swojej kieszeni z klapką.
Zwężyłam na niego oczy- Ty sukinsynie-
Byłam odcięta, przez jego ręce na mojej twarzy(?)
- Tsk, tsk, tsk- cmoknął- Droga Cate, kiedy ty się wreszcie nauczysz? Jeszcze na mnie nie zasługujesz, trzymam się z dala od ciebie. Wydaję mi się, że powinnaś mnie co najmniej szanować- Chyba nie chcesz, żebym traktował cię jak w przepychu.
Wykonał zamaszysty gest w stronę kabiny.
- Gdzie jestem?
- To tajemnica- powiedział kładąc palca na swoich wargach, wypuszczając rechot.
Zacisnęłam i rozluźniłam palce, aby zapanować nad gniewem, który we mnie buzował. Każdy cal mnie chciał znaleźć nóż i wbić go prosto w serce Setha.
Zamiast tego zwróciłam swoją uwagę, na swoim ciele. Moje jeansy były podarte, poszarpane a mój t-shirt był pognieciony. Wiedziałam, że moja twarz i włosy musiały wyglądać podobnie. Bardzo chciałam się wykąpać.
- Oh, gdzie moje maniery?- spytał Seth. Jakby czytał w moich myślach, bo od razu odpowiedział- Pewnie masz ochotę na prysznic, nie?
Jego niebieskie oczy zdradziły, że przez prysznic miał na myśli sex.
Szybko potrząsnęłam głową- N-n- nie. Czuję się dobrze.
- Nie kłam. - krzyknął przez zaciśnięte zęby. Jego twarz była kilka centymetrów, od mojej. 
Spojrzałam na podłogę.
- Dobrze - powiedział- Zrobimy jak ja chcę i wtedy chcę się z tobą kochać.
Kochać się z tobą? - Puh-lease.
Zaczął zdejmować moje jeansy. 
Zamknęłam oczy powstrzymując płacz i chęć przywalenia mu. Dowiedziałam się, że walczenie z Sethem przynosi najgorsze doświadczenia.
__________________________________________________________________________________________________________________________________________________
- Chcesz to zrobić jeszcze raz, prawda?- Seth spytał mnie ochrypłym głosem, siedząc na mnie okrakiem- Nie kłam, podobało ci się.
Całe moje ciało by zdrętwiałe. Nawet nie poczułam, kiedy on mnie zgwałcił. Nie czułam nic.
- Muszę iść do łazienki- powiedziałam półgłosem. 
- Dlaczego?- spytał ze złością.
- Muszę się wysikać- odpowiedziałam.
Warknął.
- Pomogę ci- powiedział z cieniem życzliwości w głosie.
Chciałam zaprotestować, ale minutę później pomógł mi wstać. Ból opanował moje nogi, co spowodowało, że zaczęłam krzyczeć, przypominając sobie, że jedna jest złamana. Wydawało się, że w tej chwili czułam każdego siniaka, że przez Setha miałam obrażenia. Łzy spływały mi po twarzy.
- Słuchaj, myślałem, że musisz iść do łazienki- powiedział zirytowany. 
Zacisnęłam zęby, połykając ślinę. Pokuśtykałam do łazienki. Moje szczęście, Seth nie spróbował iść za mną. Minutę dochodziłam do łazienki, kiedy weszłam podeszłam do lustra oglądając swoje odbicie, ciężko dyszałam.
Wyglądam strasznie.
Moje nagie ciało było czarne i niebieskie. Łza spłynęła po mojej twarzy. 
Rozejrzałam się po pomieszczeniu, uświadamiając sobie, że nie było okien. Zaczęłam naciskać płytki, aby zobaczyć czy któreś z nich nie miały ukrytego wyjścia.
Nie miały.
Widziałam kiedyś na filmie, że dziewczyna była uwięziona i znalazła ukryte wyjście.
 Ale, tutaj oczywiście, nie było.
- Cate- usłyszałam głos Setha. - Możesz to zrobić teraz
- Zaraz przyjdę - odpowiedziałam.
Szybko otworzyłam drzwi i pokuśtykałam z powrotem do kabiny, gdzie Seth trzymał moje ubrania.
- Ubieraj się- poinstruował.
Zrobiłam jak powiedział, uważając na nogę która była spuchnięta.
Okropny ból przeszył moje ciało.
- Ow!- krzyknęłam chwytając się za kostkę.
Seth spojrzał na mnie.
- Pozwól mi to zobaczyć- powiedział.
Przytrzymałam nogę ostrożnie.
- To zaczyna puchnąć, cholera- mruknął.
- Zostań tu, a ja pójdę po Tylenol i lód. I umieszczę go na twojej kostce. Tylko w przypadku... - powiedział a jego głos zamarł. 
Patrzyłam jak położył się na nową parę ubrań. Wstał. I odwrócił się na lewo.
Widziałam reflektory przez okna, co świadczyło o tym, że wychodził (?). Poszłam do jego jeansów, chcą mieć pewność, że szybko nie wróci wyciągnęłam swój telefon z tylnej kieszeni. Próbowałam zadzwonić do kogokolwiek, ale nie było odbioru.
- Cholera- poirytowałam się.
Decydując się przezwyciężyć ból, ubrałam buty i wyszłam przez frontowe drzwi.
 Zdałam sobie sprawę, że jestem w środku lasu.
Ponieważ nie wiedziałam w którym kierunku był mój dom, poszłam w przeciwnym kierunku do Setha.
Szłam tak szybko jak mogłam, mając nadzieję, że las w końcu skończy się i wyjdę gdzieś na skrzyżowaniu, albo innym miejscu cywilizacji.
Jeżeli Seth już wrócił z Tylenolem, to nie może być zbyt pusty.
Po około godzinie marszu, zdałam sobie sprawę, że nie odeszłam za daleko. Ale to ze względu na to, że mój stan był wiotki, byłam wyczerpana.
Usłyszałam szelest liści, zaczęłam przyśpieszać swoje tempo. 
Chciałam iść do domu. 
Chciałam wrócić do swojej rodziny.
Po mimo pulsującego bólu w mojej nodze zaczęłam biec.
- Nie rób żadnego ruchu, Cate- zabrzmiał głos Setha.
Zignorowałam go nadal idąc. Łzy spływały po mojej twarzy z bólu i strachu. Usłyszałam postrzał pistoletu, natychmiastowo skuliłam się na ziemię.
_________________________________________________________________________________________________________________________________________________
za górami, za lasami chciałam was uświadomić, że to zostało nam jeszcze kilkanaście rozdziałów pierwszej części. :P
A tak na serio, to nie lubię Setha, jakiś wariat. Chcecie już Jaitlin moment? Bo ja tak i to straszliwie. 

3 komentarze:

  1. Seth to jakiś porąbany człowiek
    oby Justin znalazł Caitlin i nic im się nie stało
    chcę żeby Jus i Caite byli parą ♥
    Czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Seth, spadaj. Ja se Jaitlin Momentss. ♥
    Czekam na następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaitlin xD ja chce Jaitlin. Seth jest co najmniej dziwny O.O

    OdpowiedzUsuń